so:text
|
Powiedziałabym, chcąc jakoś ogólnie określić sprawę tej poezji że jest nią życie. Samo życie z jego biologiczną i fizjologiczną prężnością, z jego tajemniczością, z metafizyką poczęcia, rodzenia się, rośnięcia, oddzielania od macierzyńskich komórek. Życie, które boli i które przejmuje rozkoszą, życie w lęku o siebie, życie we wzajemnych związkach rodzącej się miłości, życie – tak blisko natury, że pełne bólu w ciągłym odrywaniu się od niej, w koniecznym ludzkim oddzielaniu. Wątki macierzyństwa, porodu, miłości fizycznej, cała biologia – to jednocześnie wielkie święto życia, na które ta poezja uczula i zaprasza. (pl) |