so:text
|
Zuchwalstwo zwycięża. Przynajmniej w wypadku Paula von Beneckendorffa und von Hindenburga. Liczne błędy i występki polityczne, jakich się dopuszczał, po nikim nie spływały tak gruntownie i bez śladu jak po nim. Przeciwnie: z zagmatwanych sytuacji, do których zagmatwania sam wydatnie się przyczyniał, wychodził z jeszcze wyżej podniesionym czołem. Jak mu się to udawało? Po prostu przypisywał winę innym, w co jemu, bohaterowi, chętnie wierzono. Ponadto kozły ofiarne Hindenburga doskonale pasowały do obrazu, jaki szeroka opinia publiczna Niemiec chciała w tamtych dnia widzieć. (pl) |