so:text
|
Mimo że Kresowianka była silnie związana z Warszawą. Gdy pierwsze bomby leciały na kraj, przyjechała do stolicy, choć matka i ojciec prosili, by tego nie robiła. Krystyna jednak powiedziała, że ma przeszkolenie pielęgniarskie, jest duża, silna i na pewno się przyda w Warszawie. Już 4 września pomagała odgrzebywać zasypanych, kopała rowy przeciwczołgowe, udzielała pomocy rannym, dźwigała ich do punktów szpitalnych. Na rozkaz płk. Umiastowskiego razem z tłumem zrozpaczonej młodzieży opuściła Warszawę. Dwa dni po powrocie do Mazurek musiała uciekać z rodzicami przed Armią Radziecką. (pl) |