so:text
|
Katolicyzm deklarowany przez pana prezydenta pozostaje jedynie w sferze deklaracji, gdyż wszystkie jego działania na urzędzie zupełnie odbiegają od nauczania Kościoła. Ten jego katolicyzm można porównać do postawy wegetarianina, który zajada się stekiem. Nie jest to ocena powierzchowna, ale wypływa z głębokiej analizy jego dotychczasowych „dokonań”. Trzeba tu jego deklaracje katolicyzmu skonfrontować ze stosunkiem jaki przedstawia wobec in vitro, wobec tzw. konwencji przemocowej, która uderza w chrześcijańskie wartości, wobec modelu małżeństwa, a także wobec aborcji. Nie mam więc żadnych wątpliwości, że nie jest to aksjologia katolicka. (pl) |