so:text
|
Ładuje to wszystko do bazy danych CKW – Biblioteki, dawnej Biblioteki Kongresu, której teraz nikt już tak nie nazywa. Większość ludzi nie wie do końca, co znaczy słowo: „kongres”. Pojawiają się nawet kłopoty z terminem: „biblioteka”. Kiedyś było to miejsce pełne książek, głównie starych. Później do książek dołączyły taśmy, płyty i pisma. Jeszcze później wszystkie zbiory skonwertowano na zera i jedynki – formę, którą czytają maszyny. Wraz z rozwojem mediów materiał był co chwilę uaktualniany, a metody przeszukiwania Biblioteki stawały się coraz bardziej skomplikowane. W pewnym momencie zatarła się różnica między Biblioteką Kongresu a Centralną Agencją Wywiadowczą. Na szczęście stało się to wtedy, gdy rozpadał się rząd Stanów Zjednoczonych. Jedną ze swych ostatnich uchwał rząd połączył obie instytucje i sprzedał je na giełdzie. (pl) |