so:text
|
W Hiszpanii, jeśli student osiąga sukces, zajmuje miejsce na podium, a promotor stoi obok. Pamiętam pierwszy artykuł w piśmie naukowym. Byłam zszokowana, że zostałam wymieniona jako pierwszy autor. Mój promotor uznał, że to oczywiste, bo to przede wszystkim moje osiągnięcie, a on mi tylko pomógł. Wtedy dotarło do mnie, że mogę pracować na swoje. To bardzo motywuje. W Hiszpanii promotor od początku we mnie inwestował: swoją wiedzę i czas. W Polsce takie partnerskie podejście jeszcze nie jest powszechne. Nie zawsze możesz tak po prostu pójść do kogoś, powiedzieć „cześć” i poprosić o pomoc. Można dużo pracować, być dobrym i długo czekać na docenienie. Na pewno trudniej się przebić, co nie znaczy, że się nie da. (pl) |