so:text
|
Dziennikarz: Jest dużo faktów, które wskazują na to, że jesteś chrześcijaninem min. poruszane w twojej muzyce tematy religijne. Czy czujesz się zaszufladkowany jako chrześcijański muzyk?
Sufjan Stevens: Więc myślę, że te warunki szufladkują ludzi i jest to trochę nieodpowiedzialne; stosowanie terminów religijnych dla poszczególnych rodzajów muzyki, jest swego rodzaju poinformowaniem bardziej z grubsza przez wszystkie rzeczy, przez bardziej większe rzeczy na świecie. Myślę, że jest to z pewnością moje przekonanie, i to dużo mówi o mnie, ale jestem podejrzliwy do terminu... chrześcijanin? Jako przymiotnik – jako modyfikator. Myślę, że to trochę niezgrabne. Robimy tak by w ten sposób coś zaklasyfikować i pod pewnym względem coś oddzielić, taki mamy sposób na zrozumienie bardziej obiektywne. Ale zastanawiam się czy to trochę nieodpowiedzialne, gdyż jestem czymś więcej niż tylko jedną z tych szufladek. Można również powiedzieć, że jestem regionalnym pisarzem, że mam obsesję na punkcie geografii i korzystam z różnych aluzji Biblijnych. Odnoszę się również do amerykańskich pisarzy, angielskich romantyków, poetów, speechwriterów, więc jest tak wiele innych warunków i modyfikatorów, które można użyć, ze wydaje mi się czasem niebezpiecznie używać takich etykiet. (pl) |