so:text
|
Twierdzę, że gdyby nie Lem, nie byłoby zmian w Europie Wschodniej. Bo polityczne dzieła opozycji czytywała zazwyczaj opozycja – podczas gdy Lema czytali wszyscy: partyjni i bezpartyjni, wojsko i bezpieka, opozycja lewicowa – i prawicowa. I uczyli się od Niego, że o wszystkim decyduje człowiek, że rządy technokratów to szkodliwa ułuda, że największym wrogiem człowieka jest biurokracja… sądzę, że to jego książki rozłożyły cały obóz socjalizmu. Ostatecznie to idee się liczą. Lem nigdy nie otrzymał Nobla – bo zdaniem Czerwonych Weteranów ze Szwedzkiej Akademii Literatury „literatura SF to nie literatura” – a ponadto anty-socjalistyczna… Gdyby nie to – byłby murowanym noblistą. Ale nie narzekał. (pl) |