so:text
|
Z dawna ustalonym porządkiem świata ludzie w stodole byli inni niż we dworze. Tu nocowali żołnierze, robotnicy i chłopi, tam mieścili się tylko państwo. Inne też były tutejsze rozmowy i milczenia. W przeciwieństwie do tamtych – tutaj nie bardzo dziwiono się wojnie. U pani Targańcowej wojna była rzeczą niepojętą, nieoczekiwaną, zwalającą się niespodziewanie klęską, niszczącą życie – uporządkowane, równe, szczęśliwe. W stodole klęską było samo życie, klęską trwającą od nieprzejrzanych lat. Wojna nie budziła zdziwienia. Była dalszym ciągiem, naturalnym następstwem tego, co się działo z ludźmi, co wyznaczało ich losy. (pl) |