so:text
|
Żeby dziś zrozumieć Kaczyńskiego, muszę się cofnąć do czerwca 1992 r. Byłem na sali sejmowej, gdy premier Jan Olszewski wygłaszał exposé. Nigdy nie zapomnę, gdy powiedział, że nieważne, jaka będzie Polska, tylko czyja będzie Polska. Te są słowa są lejtmotywem wszystkiego, co się dzieje w Polsce od tamtego czasu. Ten spór o to „czyja” trwa do dziś. Wedle Kaczyńskiego ma być nie Mazowieckiego, nie Geremka, nie Tuska, nie Komorowskiego, czyli nie tych, którzy poszli drogą kompromisu, Okrągłego Stołu, uwłaszczyli nomenklaturę i sprowadzili na Polskę różne niesprawiedliwości. Kaczyński bije się o to, by Polska była Kaczyńskiego, Anny Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdy. Ten spór jest źle zdefiniowany, fałszywy i będzie nas prowadził na manowce. Będzie rozdzierał Polskę. (pl) |