so:text
|
Zobacz, jak ludzie cierpią teraz. Oczywiście, śmierć któregoś z rodziców, dziecka lub brata to oczywiście niepomierna strata. To że straciłem ojca jako mały chłopiec to powszechnie znany fakt. Może dlatego, gdy widzę w telewizji zdjęcia tych niewinnych ludzi w Faludży czy gdziekolwiek indziej rozszarpywanych na strzępy, a o których oficjalne raporty mówią: nieuniknione straty osobowe, czuję, jak gdyby ktoś wbijał mi nóż prosto w serce. Nam przed ekranem nie jest łatwo sobie wyobrazić, co to dla nich może oznaczać, bo dla nas wystarczająco traumatycznym przeżyciem jest zwykłe skaleczenie się w palec. A oni tracą swoich bliskich, tracą wszystko, co mają w ułamku sekundy rozpyskującego się betonu. (pl) |