so:text
|
Niskie płace nie są jednak głównym czynnikiem wypychającym Apple’a czy inne „amerykańskie” korporacje za granicę. Części, które składają chińscy poddostawcy Apple’a, pochodzą z wielu miejsc na świecie, w których płace są równie wysokie, jak w USA, jeśli nie wyższe. Ponad jedna trzecia z tego, co płacicie za iPhone’a, trafia do Japonii, ponieważ to tam wykonywane są jego najbardziej zaawansowane podzespoły. 17 procent idzie do Niemiec, których producenci części precyzyjnych płacą pensje wyższe niż te, które przeciętnie otrzymują pracownicy amerykańscy, a to dlatego, że niemieccy pracownicy są wyżej wykwalifikowani. 13 procent przypada na Koreę Południową, gdzie średnia płaca nie jest dużo niższa od naszej. Pracownicy w Stanach Zjednoczonych otrzymują zaledwie 6 procent z tego, co zapłacicie za iPhone’a. Pieniądze te przypadają amerykańskim projektantom, prawnikom i finansistom, jak również kadrze menadżerskiej Apple’a. O co tu chodzi? Mówiąc najprościej, Ameryka nie kształci wystarczającej ilości swych obywateli wystarczająco dobrze, aby skłonić osadzone tu firmy do wytwarzania większej części swej wartości dodanej na miejscu. (pl) |