so:text
|
Dokąd zmierzamy. Myślałem, że nad tym właśnie muszę mieć kontrolę. Dokąd zmierzam, jak się tam dostanę, kto jest ze mną. A na końcu nie ma nagrody. Bo nie wiesz, o co się ścigasz. No, może w przyszłym życiu. Bo przecież jest gdzieś kierowca. Ja nie muszę prowadzić tego autobusu. Mam już dość zderzeń, poruszania się niewłaściwymi ulicami i stwierdzania, że wszystko jest w porządku. Przepłynąć rzekę i nie dać się znieść w wodospad. To, że nie jesteś odpowiedzialny, daje pewne poczucie komfortu. Nauczyło mnie tego ojcostwo, fakt, że mogę chronić dzieci, dopóki nie nauczą się podróżować własną drogą. (pl) |