so:text
|
Ów numer otwiera swoimi wierszami Teresa Ferenc, jak dla mnie, na równi z Wisławą Szymborską i Urszulą Kozioł trzecia wieszczka naszej dzisiejszej poezji. Obca z gruntu wszelkim tyleż prowokującym, co tandetnym „jestembabizmom”, czyli życiu wewnętrznemu garnka z pyrkoczącym kapuśniakiem, Teresa Ferenc uprawia lirykę, której „kobiecość” definiuje światy doznań i przeżyć psychicznych z zadziwiająco delikatną i niezawodną maestrią przeżyć, ukazywanych w płaszczyźnie materii, ba! fizjologii. Jest to liryka dwukierunkowa – by tak rzec – sublimacyjna: od ciała do ducha i viceversa. (pl) |