so:text
|
Przesłuchiwał mnie Niemiec, esesman, Znał polski przystojny, bardzo dla mnie łaskawy. W pewnym momencie zaoferował kieliszek koniaku. A ja ciągle gram wariata Znowu mnie biją. Złamali mi żebra, złamali mi szczękę, wybili mi zęby. Bałem się, że wygadam. Ale ja jestem przezorny – opuszczając Nowy Sącz, do buta włożyłem zwyczajną żyletkę. Kiedy po kolejnym biciu przenieśli mnie do celi, gdy zapadła noc, zdjąłem but i zacząłem ciąć. Pamiętam, że krew zaczęła sikać, potem coraz mniej, a potem skrzepła i zemdlałem. (pl) |