so:text
|
Serial ogląda kilka milionów ludzi, a na spektakl do Narodowego przychodzi kilkaset osób. Często słyszę pytanie, czy po ośmiu latach bycia Hanką w „M jak miłość” nie powinnam zrezygnować. Pewnie, że miewam takie myśli. Jestem czasami Hanką znużona, żeby nie powiedzieć – umordowana. Ale potem przychodzi mi do głowy, że skoro moja Hanka jest tylu ludziom potrzebna, to znaczy, że ona nie jest już tylko moją własnością. Nie chcę, żeby to zabrzmiało pretensjonalnie. Ale coś w tym jest, że jak się tyle dostaje od widowni, to ma się poczucie pewnej odpowiedzialności. (pl) |