so:text
|
Wbrew mydłkom, których muza w całej bezczelności,
Sądząc starszych, zuchwałe prawo sobie rości
Reformowania wierszy, nie swoich jedynie,
Ale chce Greków zsadzić z piedestału ninie,
Rzymian, Hebrajów, całą starożytną kartę,
I rzec im w nos, że dzieła ich są diabla warte.
Ronsard w rzemiośle swoim byt tylko uczniakiem,
I byt mózgiem upartym, i wielkim dziwakiem;
Desportes niejasny; Bellay nazbyt łatwy; wreszcie
Belleau nie mówi zgoła, jak się mówi w mieście,
Ma słowa napuszone, górne, rozwierzgane,
Które dziś przez pospólstwo nie są uznawane
Sądzą−ż, że jeśli starszych poetów lżyć będą,
To sami przez pogardę ich sławę posiędą? (pl) |