so:text
|
Dysydenci ekonomii, tacy jak sam Krugman – z których wielu nazywa się keynesistami – wierzą, że rynek może zawieść. Jednak oni również zaakceptowali zbyt wiele założeń głównego nurtu, by przedstawić przekonywające teoretyczne wyjaśnienie dla upadku całego systemu. Zamiast tego obwiniają prawicową ideologię – oczywiście nie bez racji – za „deregulację” i doradzają politykom, by wprowadzali pakiety ratunkowe. Powstała dziwna sytuacja, w której nie brakuje recept, natomiast nie ma fundamentalnej diagnozy. (pl) |