so:text
|
O tym, kto był Żydem, decydowano arbitralnie, niezależnie od tego, kim się taki człowiek czuł. Jeśli ktoś został wskazany – daremny wysiłek. Znam historię człowieka, którego w marcu 1968 r. zaczęto indagować o wygląd. Gdy ten się zorientował, o co chodzi, zaczął udowadniać, że pochodzi z niemieckiej szlachty w Kurlandii. Pokazał papiery w komisji zakładowej, w której zasiadali ludzie z SB, komitetu PZPR, dyrekcji. Na to usłyszał: „P..., my chyba lepiej wiemy, kto jest Żydem, a kto nie”. I naturalnie wyleciał z pracy. (pl) |