so:text
|
Już wtedy mieliśmy jednak pierwsze przebłyski tego rozczarowania, które należałoby odnotować w każdym rzetelnym elaboracie na temat zemsty. Wszystko, co zrobiliśmy Chipperowi, okazało się w sumie mniej straszne niż krzywda, którą on wyrządził Franny – bo gdyby szale się zrównały, dla nas samych byłoby tego za wiele. Przez resztę życia czułem się tak, jakbym wciąż trzymał Chippera Dove pod pachami, kilkanaście centymetrów nad jezdnią Siódmej Alei. Właściwie nic się z nim nie dawało zrobić – można go było najwyżej odstawić na ziemię. I tak już miało zostać. Każdy ma swojego Chippera, którego wiecznie tylko podnosi i odstawia z powrotem. (pl) |