so:text
|
Premier Orbán w ramach swej walki z „imperium Sorosa” zamachnął się na Uniwersytet Środkowoeuropejski , ufundowany przed laty już w wolnych Węgrzech przez amerykańsko-węgierskiego finansistę. Orbán szykuje się do przyszłorocznych wyborów i do tego służy mu spór z renomowaną uczelnią, nad którą nie ma kontroli politycznej. Tak w państwie Orbána być nie może. Tak nie może też być w państwie posła Kaczyńskiego, które nie kryje się z tym, że chciałoby mieć kontrolę polityczną nad edukacją na wszystkich jej szczeblach. Sprawie CEU powinniśmy więc przyglądać się w Polsce ze szczególną uwagą. Gdzie władza dąży do likwidacji niezależności uczelni, trzeba bić na alarm, bo nie ma demokracji bez niezależności uczelni i wolności debaty akademickiej. (pl) |