so:text
|
Miałem bezsenną noc. Pojawił mi się Anioł Reżyserii i powiedział, że Polański to jest to, a ja sobie przypomniałem, że reżyserowałem go 47 lat temu. Pomyślałem, że to jest dobry pomysł, żeby się znowu spotkać. Wie pani, co mi się najbardziej podobało – że on jest dziś tak samo zawzięty na punkcie doskonałości. Wszystko jedno co robi – czy reżyseruje, czy gra . czas się go nie ima. I z taką samą zawziętością przystąpił do tej pracy. To, co było bardzo ujmujące, to także fakt, że po tylu latach mieszkania za granicą nie zapomniał języka polskiego i tak brawurowo zrealizował tę rolę w tym języku. Nic go nie tknęło, a przecież on włada kilkoma językami. Na co dzień rzadko mówi po polsku. Myślę zresztą, że to był jeden z powodów, dla których zgodził się przyjąć tę propozycję. Bo mógł, niespodziewanie, zagrać po polsku. Dalej, że znał tę rolę w wykonaniu wielkich aktorów polskich i wiedział, że ma ona swoją legendę. Pracowało mi się z nim dobrze, dlatego że całkowicie się temu poświęcił. (pl) |