so:text
|
Kostiumy do czarnych charakterów są ciekawsze. Ostatnio udało mi się po raz pierwszy zagrać księdza, ale i tak był to ksiądz... na motorze, w czarnym skórzanym kombinezonie. Charakteryzacji nienawidzę, choć skórę mam mocną i jakoś to wytrzymuję. Wytrzymałem też pracę do telewizyjnego Żywota Józefa Reja. Z brodą, wąsami, osmoloną twarzą i w peruce grałem diabła. Na planie był prawdziwy ogień i piekielne gorąco. W teatrze w Zielonej Górze grałem kiedyś pielgrzyma w Mistrzu Pathelin. Przez kilka godzin biegałem po rusztowaniach w piętnastu pelerynach. Zimą było to znośne, ale kiedy przyszły upały... No ale teraz sobie to odbijam – tak jak mnie Pan Bóg stworzył gram w Goło i wesoło w warszawskim Teatrze Bajka. (pl) |