so:text
|
Od czasu do czasu odwiedzają ten ośrodek lekarze, ale zwykle siostry i ochotnicy sami podejmują decyzje, jak pomóc chorym. Badania krwi robi się rzadko. Brak prostych metod pozwalających siostrom i ochotnikom odróżnić umierających od takich, których dałoby się wyleczyć. Nie było tam dosyć kroplówek. Igły, jakich używano do zastrzyków, stosowano wielokrotnie. Siostry płuczą te igły pod kranem z zimną wodą. Nie byłem w stanie ocenić siły ich duchowego wsparcia, ale zaniepokoił mnie fakt, że placówka nie dysponuje silnymi środkami przeciwbólowymi. Brak jakichkolwiek leków skutecznych w wypadku choroby nowotworowej w ostatnim stadium ani innych chorób, na które umierali. Zaniedbanie możliwości diagnostycznych i brak skutecznego zwalczania bólu odróżnia ośrodki Matki Teresy od normalnych hospicjów. Nie mam wątpliwości co do tego, które bym popierał. (pl) |