so:text
|
Prawem szariatu straszą przede wszystkim ci, którzy o nim słyszeli tyle, co parę zdań wyrwanych z tabloidów. Tych kilka stale cytowanych wypowiedzi – np. o zabijaniu odstępców od wiary czy całkowitej zależności kobiet – ma swoje historyczne źródła, ale większość także wyraźnie islamskich krajów takich praktyk nie stosuje. Podobnie jak Kościół katolicki pozwala sobie nie pamiętać o niektórych starszych papieskich dokumentach – np. o „Syllabusie” bł. Piusa XI, wyklinającym wolność prasy i wyznania – od których tak naprawdę nigdy się oficjalnie nie zdystansował, a fundamentaliści katoliccy do dziś się na nie powołują. Do owych ekstremalnych paragrafów odwołują się tak naprawdę tylko salafickie szkoły w Arabii Saudyjskiej, i to nie wszystkie. A terroryści na Koran i prawo szariatu powołują się w sposób nieuprawniony, bo naruszają ich podstawowy przepis: nie wolno zabijać niewinnego itp. (pl) |