so:text
|
Po występie, stojąc jeszcze na estradzie przed mikrofonem, odpowiadać miałam na „wolne pytania” publiczności. Na szczęście, w obliczu możliwości uzyskania tak ważnej informacji, jak „ile pani mierzy” – i to „z pierwszej ręki” – zbladły wszelkie inne sprawy dotyczące sytuacji międzynarodowej, a nawet… piosenki. Ponieważ moje zeznania, że „184 centymetry, bez obcasów”, jakoś nie zadowoliły słuchaczy, znalazłam szybko sposób na usatysfakcjonowanie ich w myśl hasła „nasz klient – nasz pan”. Powiedziałam, że najlepiej będzie, jeśli któryś z panów znanych szanownemu audytorium pofatyguje się do mnie na scenę i stanie obok. Był to na moje szczęście jakiś dryblas – aktor, przy którym stanąwszy bez pantofli, sama sobie wydałam się „średniego wzrostu”! Nie był to bynajmniej mój debiut, jeśli chodzi o tak bohaterski czyn samounicestwienia. (pl) |