so:text
|
Następnego dnia z tym planem udaliśmy się do Gdańska. Tam, dzięki mojemu bratu, który dopuścił go do głosu, Olszewski wygłosił przemówienie za jednością. Dostał gigantyczną owację. Wałęsa był zły, bo przecież łamała się koncepcja jego i doradców. Doradcy proponowali federację. A federacja była niemożliwa pod względem prawnym. Taki pomysł miała władza – w przepisach przewidująco uniemożliwili zarejestrowanie federacji. Nasz pomysł polegał na tym: skoro nie może być federacja, a my nie chcemy poszczególnych związków zawodowych, to zróbmy jeden ogólnopolski związek terytorialny, z siedzibą w Gdańsku. Władze gdańskie miały być władzami całego związku. Tak, jak się w końcu stało. (pl) |