so:text
|
Wall Street doszła do wniosku, że markom tak długo nie zagraża żadne niebezpieczeństwo, jak długo utrzymają żarliwą wiarę, w swój własny sens i w żadnej, absolutnie żadnej sytuacji nie pozwolą sobie na chwilę niepewności. Z dnia na dzień nastał renesans marketingu, któremu ton nadawała nowa generacja przedsiębiorstw, będących we własnych oczach „sprzedawcami znaczeń”, a nie wytwórcami produktu, i głoszących hasło: „Nie produkt, lecz marka!”. Najważniejsza zmiana w myśleniu – zarówno na poziomie reklamowania produktu, jak i kreowania marki – dotyczyła tego, co jest właściwie przedmiotem sprzedaży. (pl) |