so:text
|
Dawniej złościły mnie książki o Afryce: tyle w nich o białym i czarnym. Kolor taki i siaki we wszystkich odmianach. Aż wreszcie pojechałem sam. I wtedy zrozumiałem. Od razu dostaje się przydział, swój tor. Od razu ta skóra swędzi. albo razi, albo wywyższa. Człowiek nie może z niej wyskoczyć, a przeszkadza mu ona żyć. „Miałem ze sobą pięciu ludzi i dwudziestu czarnych” – opowiada mi jeden Anglik. To tacy właśnie budowali mit. Totalny, absolutny mit koloru skóry, żywotny i potężny do dziś. (pl) |