so:text
|
Kiedy po chodnikach walą podkute buty, kiedy wokół słychać zgrzyt i łomot niezliczonych czołgów – za późno na krzyk. Trzeba strzelać albo milczeć. Szaleńcami są ci, co na swoich brudnych czołgach wdzierają się do pięknych, spokojnych miast; szaleńcami są ci, co wiedzą że prędzej czy później te czołgi wtargną na Schwarzenbergplatz i nie robią nic, aby temu zapobiec. Źle być bezradnym obywatelem kraju, po którego drogach ze zgrzytem i hukiem suną pancerne kolumny wyzwolicieli. A czyż lepiej być wyzwolicielem? (pl) |