so:text
|
Każdy, kto kiedykolwiek miał coś wspólnego z przemysłem filmowym wie, że graniczy to z niemożliwością. Dziewczynom jest o wiele łatwiej, dorastamy, wczuwając się w sytuację męskich bohaterów, od Szekspira po Salingera. Nie mamy problemu ze zrozumieniem wewnętrznych dylematów Romea czy Tybalta, Hucka Finna czy Piotrusia Pana – sama pamiętam jak w zabawach zamierzałam się mieczykiem na kapitana Haka. Czułam się Piotrusiem. Ale heteroseksualny chłopiec identyfikujący się z Julią, Desdemoną, Małą Syrenką czy Pocahontas?! (pl) |