so:text
|
O moja Piwno! Od Augustianów! Od nieszporów! Psalmów: I Siedmiu Boleści. Chodziłem kiedyś do Augustianów na nieszpory. Był tłok. Kadzili. Były palmy. Śpiewali. Te nieszpory. Te żydowskie sprawy w kościele z gotyku, w XX wieku językiem Kochanowskiego. I kiedy dochodziło do: Ty jesteś kapłan do końca wieka wedle obrządku Melchizedeka... wzruszałem się najwięcej. Od tych słów usłyszałem, zapamiętałem pierwsze nieszpory. Dlatego to piszę. Bo to się zazębia o siebie. Wszystko. I moje strony, Leszno, Chłodna. I Muranów. Bo tam najwięcej tych moich kościołów. Potem Żydzi. I te psalmy. I ta kobieta pod filarami. Jerozolima dom nasz, dom Boży, chwała jego co dzień się mnoży... Potem było, że coś „pełna w spichrze”, że zaszczyca „...trwała stolica”. Jerozolima na Starym Mieście czy Muranowie. Potem w getcie. Był jeszcze jeden psalm: Jeżeli domu sam Pan nie zbuduje, daremno nad nim robotnik pracuje. Jeżeli miasta Pan nie strzeże z góry, próżno straż czujna opasuje mury. I to dalej... co pamiętam, tyle: ... odpowiada, gdy do swych w bramie nieprzyjaciół gada. (pl) |