so:text
|
Zgłosiłem się i powiedziałem: panie premierze, w tej ustawie jest luka. Ponieważ często wytykałem różne błędy prawne w projektach, więc Jarosław Kaczyński się zainteresował. Powiedziałem, że oświadczeniami majątkowymi nie zostali objęci konkubenci, i coś zacząłem dalej tłumaczyć. To był nie tyle żart, co wrzutka. I tak została potraktowana. Nie sądziłem, by Kaczyński ocenił, że sobie z niego kpię. Po chwili dyskusji uznał, że ten konkubinat należy wpisać do ustawy. W tym momencie odezwał się Sikorski, który wiedział, że jest to szyderstwo z mojej strony. Ale przesadził, bo poszedł krok dalej. Bo powiedział: „A może wpisali byśmy do tej ustawy także konkubinaty jednopłciowe, przecież jesteśmy rządem europejskim.” W tym momencie Jarosław Kaczyński poczuł się osobiście dotknięty. Stał się purpurowy. I odezwał się bardzo ostro do Sikorskiego. I to była chyba ostatnia Rada Ministrów, na której był Sikorski. (pl) |