so:text
|
Kiedy miałem go poznać byłem tak zdenerwowany, że oko zaczęło mi nagle mrugać nerwowo, ale szybko poczułem się przy nim swobodnie. Pamiętam, że mieliśmy do nakręcenia scenę, w której miałem się śmiać, a zupełnie mi to nie wychodziło. Wtedy Anthony zaczął wydawać z siebie takie śmieszne odgłosy i wyć jak pies, i zaraz wybuchnąłem śmiechem. Zapraszał mnie także do swojej przyczepy, gdzie zwykle relaksuje się grą na keybordzie, i uczył mnie grać Dla Elizy i Sonatę Księżycową. Po zakończeniu zajęć sprezentował mi Moby Dicka. Jest naprawdę wspaniałą osobą. (pl) |