so:text
|
Właśnie lęk przed wulgarnością jest pierwszym składnikiem naszego instynktownego oporu i potępienia, z jakim odnosimy się do wszystkich reformatorów. Nawet uznając zasadniczą słuszność zasad, które reformator głosi – co łatwo może się zdarzyć, gdy atakuje on do wystarczająco od nas odległe w czasie lub w przestrzeni fizycznej czy „społecznej” – człowiek nie może pozbyć się poczucia, że reformator to ktoś, z kim nieelegancko jest zadawać się i z którym kontaktu należy unikać. Reformatorstwo jest w złym tonie. (pl) |