so:text
|
Zauważa się często, że wulgaryzacja języka pociąga za sobą zubożenie myśli, a ta znów odbija się ujemnie na kształcie osobowości, stylu życia i międzyludzkich stosunków. Mniej jednak często, a niesłusznie, dostrzega się i wyciąga na powierzchnię inny jeszcze skutek, w moim mniemaniu bardziej jeszcze naganny i alarmujący, bo potencjalnie patogenny dla standardów moralnych: upadek odpowiedzialności za słowo – a w jego wyniku wątlenie kultury życia publicznego pospołu z szansami toczących się w tym życiu debat na wzajemne zrozumienie, nie mówiąc już o porozumieniu. Legalizacja grubiańskiego, gruboskórnego i obelżywego języka stwarza nieustającą pokusę zastępowania dogadywania się wzajemnym się dobijaniem – czy wręcz zaniechania argumentacji nastawionej na przekonywanie i nawrócenie rozmówcy na własną wiarę. (pl) |