so:text
|
Długo nie umiałem w siebie uwierzyć, zżerała mnie trema, miałem poczucie, że bogowie specjalnie mi nie sprzyjają. Przyszła jednak do mnie w końcu świadomość, że jestem dobrym bramkarzem, zdałem sobie sprawę z własnej klasy, co trochę uśpiło moją czujność. Dostałem propozycję życia, ale nie zrobiłem wszystkiego, by doprowadzić do jej zrealizowania. Myślałem, że skoro tyle umiem, to kolejna szansa przyjdzie jutro, pojutrze. Ale aż tak fajna, ani choćby przyzwoita, już nigdy nie przyszła. (pl) |