so:text
|
Sam w siebie nie zawsze wierzę. Nie jestem człowiekiem, który powtarza: „Jestem najlepszy, świetny, uda mi się”. A potem załamka, bo coś jednak idzie nie tak. Założyłem sobie, że studiów nie skończę. Pamiętam, jak po obronie mój promotor powiedział: „Respondek, przez jedną chwilę nie wierzyłem, że napiszesz tę pracę”. Obroniłem się z wynikiem bardzo dobrym. Oprócz mnie tylko dwie osoby z całego roku dostały propozycję etatu w teatrze. Wybrałem chorzowski Teatr Rozrywki, bo był blisko domu. I tak właśnie idę przez życie, nikt we mnie nie wierzy, a ja coś osiągam. Zakładam porażkę i na przekór temu wiele mi się udaje. I tak już prawie czterdzieści lat. (pl) |