so:text
|
Rządzą nami chorzy – to czujemy i o tym dowiadujemy się po niewczasie. Satrapy w rodzaju Stalina czy Hitlera, których paranoidalne osobowości znajdują odpowiedni grunt do rozwoju w nastrojach społecznych narodów i krajów. Rządzi nami ustanawiający senatorem swego konia Kaligula, ale także Edek z Mrożkowskiego Tanga czy Witkacowski Sajetan Tempe z Szewców. To są przypadki skrajne, choć wcale nie tak rzadkie i nie tylko literackie. Bo Nicolae Ceausescu, Idi Amin, Napoleon, papieże i antypapieże każą nam się zastanowić nad psychicznym zdrowiem ludzi władzy. Może jeszcze nie gminnej, ale czy czasem już nie wojewódzkiej – i na pewno centralnej. (pl) |