so:text
|
Najpierw Lecha. Brał udział w negocjacjach w Magdalence, które poprzedziły Okrągły Stół. Zabierał głos rzadko, ale konkretnie. Mówił prawniczym i wypranym z emocji językiem. Już w trakcie obrad Okrągłego Stołu obecny prezydent przedstawił mi brata. Muszę powiedzieć, że zaimponował mi bystrym umysłem. Wyskoczył do mnie z żartobliwymi pretensjami: „Panie generale, pan internował brata, a mnie nie. Teraz brat chodzi z nożyczkami i obcina kupony, robi wielką politykę, a ja nie mam czym się pochwalić”. Powiedziałem, że nic straconego, bo jestem szefem MSW, kodeks karny obowiązuje, mogę to nadrobić. Spodobał mi się jako człowiek, który w trudnej sytuacji potrafi zachować się dowcipnie. (pl) |