so:text
|
Mój niepokój ma źródło w tym, że ciągle widzę te same stare i bojaźliwe postaci, które z tymi samymi zamroczonymi oczami i patosem w piersiach, z którym zmarnowano tak wiele dobrych rzeczy, są znów gotowe głosić nowe pomysły i zapewniać, że spełniają one nowe wymagania. Ale nie spełniają. Brak im na to narzędzi i organów. Mają pełno wczorajszości pod skórą, w każdym porze, we wszystkich nerwach i w każdej komórce. Tak jak ja nie mogę być kimś innym, niż jestem, tak i oni nie mogą być kimś innym niż są sami. Znów chcieliby śpiewać w chórze nowe teksty głosem tak ciężkim jak się da. Nie chcemy od nich tak dużego wysiłku. (pl) |