so:text
|
Zawód scenarzysty bardzo często przyrównuję do pracownika tartaku - wybrałeś sobie taką profesję, jesteś narażony na obcięcie palców przez piłę. W moim przypadku bywało różnie. Obcięło mi palce przy "Ja wam pokażę!", gdy dzień przed zdjęciami dostarczono mi scenariusz tak "poprawiony" przez autorkę powieści, że wypadało mi tylko wycofać nazwisko. Nie zrobiłem tego, żałuję. Obcięło mi palce przy "Samotności w sieci", ale je sobie jakoś z bólem doszyłem - wycofałem nazwisko. Piła przejechała mi po mięchu także przy "Bandycie". Scenariusz zdobył najbardziej prestiżową nagrodę na świecie, z pośród kilkunastu tysięcy tekstów został uhonorowany udziałem w warsztatach Roberta Redforda, gdzie wspólnie z najlepszymi amerykańskimi fachowcami był szlifowany i co? Ano reżyser i producenci wiedzieli swoje, albo raczej nie wiedzieli. Ale może być tak jak z "300 milami do nieba". Wszystkie elementy współpracy zgrały się i powstał film nagrodzony przez Europejską Akademię Filmową. (pl) |