so:text
|
Jakiś czas temu Franciszek zaznaczył, że chrześcijanie powinni prosić o wybaczenie nie tylko osoby homoseksualne, ale każdego, kto mógł się poczuć wykluczony z przestrzeni Kościoła. Wspomniał lata, kiedy był dzieckiem, kiedy nie wolno było wchodzić do domu ludzi rozwiedzionych, żyjących w nowym związku. Chętnie nawiązywał też do swojej nauczycielki, która była komunistką i od której wiele się nauczył. Czy nasi biskupi w ogóle mają biografie, czy nawiązują do swoich doświadczeń, spotkań z konkretnymi ludźmi, którzy ich czegoś nauczyli, otworzyli im oczy? Dlaczego ich nauczanie jest tak bardzo wypłukane z ludzkich odczuć, dlaczego nie pokazują, jak żyć w świecie coraz bardziej skomplikowanym, ale jedynie nakazują i zabraniają? (pl) |