so:text
|
bardzo często już na etapie pisania wyobrażam sobie konkretne sceny, wiem, jak będą wyglądać na ekranie. Dlatego moje scenariusze mogą się czasami wydawać mocno ogólnikowe. Traktuję je jako swego rodzaju notatki. Opisuję na przykład jakąś scenę zaledwie jednym zdaniem – widzę ją oczami wyobraźni, więc dłuższy opis mi niepotrzebny. Nie martwię się tym, że aktorzy mogą czegoś nie zrozumieć. Jestem od tego, żeby wszystko im wytłumaczyć, przekazać moją wizję. Później, na planie, wszyscy razem staramy się ową wizję zrealizować. Z mojego doświadczenia mogę też powiedzieć, że aktorzy lubią takie krótkie scenariusze, bez rozwlekłych didaskaliów i opisów przyrody. Lakoniczne opisy pozwalają im na wiele inwencji w odegraniu sceny – a przy tym stanowią dla nich pewne wyzwanie. (pl) |