so:text
|
Wraz ze wzrostem różnorodności amerykańskiego społeczeństwa, niebezpieczeństwo podziałów jest wyższe niż kiedykolwiek. A nie jesteśmy już chrześcijańskim narodem, przynajmniej nie tylko. Jesteśmy też narodem żydowskim, islamskim, buddyjskim, hinduistycznym i narodem niewierzących. I nawet, gdybyśmy byli tylko chrześcijanami i wykluczyli wszystkich innowierców ze społeczeństwa, to czyjego chrześcijaństwa uczylibyśmy w szkołach? Jamesa Dobsona czy Ala Sharptona? Które fragmenty Biblii kształtowałyby naszą politykę? Księga Kapłańska, która pochwala niewolnictwo i uważa jedzenie skorupiaków za nieczyste? Czy może Księga Powtórzonego Prawa, która nakazuje ukamienować wątpiące dziecko? A może Kazanie na Górze, fragment tak radykalny, że chyba nawet nasz Departament Obrony nie przetrwałby jego stosowania. Więc zanim damy się porwać, poczytajmy Biblię. Wiara nie czyta Biblii… (pl) |