so:text
|
Ewa, muszę przyznać, była bardzo miła. Zawsze się nami, dziewczętami, interesowała. Nosiłyśmy ubrania służbowe zaprojektowane przez nią. Zakładałam biały lniany fartuszek zapinany na guziki. Mój strój był czerwono-biały, ale część pokojówek nosiła niebiesko-czerwone. Kiedy krawcowa uszyła nam służbowe ubrania, musiałyśmy je zaprezentować Fraulein Ewie. Była taka miła… Pojawiała się dumnie z tymi swoimi czarnymi pudlami na smyczach – Negusem i Stasi Wszyscy byli nią oczarowani. Pozdrawiałyśmy ją: „Heil, gnadiges Fraulein” . Odpowiadała nam krótkim podniesieniem ręki. Nigdy nie słyszałam o Ewie złego słowa. Długi staż u niej mieli Mittelstrasserowie, zarządcy Berghofu – on był najpierw jej szoferem, ona pokojówką. Mieli piękne mieszkanie, dostawali prezenty od panny Braun. (pl) |