so:text
|
Pamiętam dokładnie pierwszą charakteryzację postarzającą, a dokładnie jej próbę przed rozpoczęciem zdjęć. Zamknęłam oczy, usiadłam w fotelu i charakteryzatorka, pani Marysia Dziewulska, przystąpiła do dzieła. Kiedy otworzyłam ponownie oczy natychmiast wpadłam w depresję. Czujesz się tak, jak wyglądasz, a ja wyglądałam na zmęczoną życiem staruszkę.Plamy na twarzy, zmarszczki, siwizna, to naprawdę nie było najprzyjemniejsze doznanie. Jednak dzięki tej charakteryzacji było nam dużo łatwiej dotknąć istoty problemu, z którym jako aktorzy musieliśmy się zmierzyć. (pl) |