so:text
|
czasami w teatrze – zwłaszcza na prowincji – robi się spektakl za spektaklem. Wszystko, żeby zadowolić, jak mówił Jonasz Kofta, „orangutana na widowni”. Ambicji, rok po roku, robi się coraz mniej… Młodzi ludzie, którzy kończyli szkołę aktorską pełni marzeń, czasem przez to toną. Godzą się na bylejakość. Już nie potrafią się zbuntować, na nowo zapuścić wewnętrznego, artystycznego motoru… Ale ja uważam, że Henryk Talar – i w ogóle każdy – jest winien, samemu sobie, troskę o własne życie. Musi dbać o swój rozwój. Kiedyś przeczytałem piękne zdanie: „Trzeba się codziennie budzić do tego samego snu”. I to właśnie mi odpowiada. (pl) |