so:text
|
W końcu przyjechałem w 1968. Miałem puste kieszenie, ale pełno marzeń. Właśnie trwała kampania prezydencka. Pamiętam, jak oglądałem Nixona i Humpreya w telewizji. Przyjaciel, który mówił po angielsku i niemiecku przekładał dla mnie. Słyszałem Humpreya mówiącego rzeczy, które brzmiały jak socjalizm, właśnie to od czego uciekłem. Ale potem usłyszałem Nixona. Mówił o przedsiębiorczości, ograniczaniu rządowych interwencji, zmniejszeniu podatków i wzmocnieniu obronności. Słuchanie Nixona było jak oddychanie świeżym powietrzem. Zapytałem przyjaciela „Z jakiej on jest partii?”. Mój przyjaciel odpowiedział „On jest republikaninem”. „Więc i ja jestem republikaninem” rzekłem. (pl) |