so:text
|
W latach sześćdziesiątych wytoczono w Niemczech proces jednemu z lekarzy SS, który na rampie w Oświęcimiu dokonywał selekcji dowożonych Żydów. Adwokat żądał uniewinnienia: jego klient ratował przecież codziennie życie setek ludzi zdolnych do pracy, których dzięki niemu nie posłano od razu do komór gazowych. Tak, Żydzi ci powinni wręcz posadzić mu drzewko w Yad Vashem… Czy jestem mściwy? – Sprawiedliwy sędzia, którego bym sobie życzył, powinien skazać tego adwokata na dożywotnie więzienie, w jednej celi z oskarżonym. (pl) |